Skocz do zawartości

Fotoprzyroda.pl używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej Rozumiem

Polub nas na Facebooku!       

x


Zdjęcie

Problemy łowieckie


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
27 odpowiedzi w tym temacie

#1 morav

morav
  • Lokalizacja:
    świętokrzyskie

Napisano 20 grudzień 2006 - 23:22

Temat często poruszany, jest kilku myśliwych, kilku leśników
Wszyscy wiemy, jaka jest sytuacje w lesie, jest źle, czasami jest tragicznie, dlatego pytam:
Kto lub, co jest odpowiedzialne za katastrofalny stan zwierzyny drobnej?
Kiedy i jakie popełniono błędy?
Jakie widzicie możliwości poprawy sytuacji?

Zapraszam do dyskusji

#2 tomajk

tomajk
  • Użytkownik
  • 1574 postów

Napisano 20 grudzień 2006 - 23:41

Coś kiedyś, lub całkiem niedawno pisałem na temat lisa to mnie skrytykowałeś, ale taka jest prawda, lis, norka amerykańska, jenot, kuna, choć teraz nieliczna, wałęsające się psy i zdziczałe koty są głównymi sprawcami takiego stanu rzeczy niestety czy komuś się to podoba czy nie.
A błędy? krytyka naturalnych futer, spowodowała brak zainteresowania futrami drapieżników , takich jak lis, czy jenot, norka którą i tak ciężko jest upolować, nasze szanowne damy wolą futra sztuczne, i nikomu się już nie chce skurować, suszyć, skrobać, garbować, zresztą zakładów garbarskich jest nie wiele.
Do tego spadła opłacalność polowań, tak może kogoś to zdziwi ale taka jest prawda, ci co polują dla przyjemności lub zabawy nie są w stanie utrzymać właściwego stanu tych zwierząt, a starzy myśliwi co utrzymywali się z tego, powoli się wykruszają i poprostu nie stać ich jest na paliwo choćby, nie wspomnę o amunicji czy broni.
Prawda jest przykra ale taka jest choć nam miłośnikom wszelkich zwierzątek się to może nie podobać.
Dodam że wilk, naturalny myśliwy, jest przez wielu krytykowany i skazywany na zagładę a to wielki błąd, bo to właśnie on jest wspaniałym selekcjonerem.

Jak poprawić stan rzeczy? a może zostawić naturę samą sobie, przecież jedne gatunki wymierają, w ich miejsce powstają inne lepiej przystosowane do tego środowiska.
Szczepienie lisów spowodowało i ch nadmierną liczebność i z powodu braku naturalnych ograniczeń populacji i przy tym ograniczonej ilości pożywienia w postaci drobnych gryzoni, wzieły się za zające, ptaki, i inną drobną zwierzynę i efekty widać, w tych obwodach gdzie płaci się za "uszy" lub "kwiat" to stan jest jeszcze na jakimś rozsądnym poziomie, ale nie wszędzie taka gospodarka jest utrzymywana.
Ja uważam że człowiek powinien poprostu dać swobodę dla sił natury, nie wper...lać się za wiele i pogodzić się z faktem że coś odejdzie w niepamięć, bo jak zaczniemy naprawiać to pewnie jeszcze gorzej spierniczymy i to by było na tyle.

#3 Dunadan

Dunadan
  • Lokalizacja:
    Warszawa

Napisano 21 grudzień 2006 - 01:07

Tomajk, ale kurczaczek... czy aby myślistwo to nie praca? przecież zadaniem myśliwych nie jest spędzanie miło czasu w lesie tylko selekcja i utrzymywanie odpowiedniego stanu zwierzyny łownej. Czyżby kule były aż tak drogie?... :-(

:ninja:


#4 tomajk

tomajk
  • Użytkownik
  • 1574 postów

Napisano 21 grudzień 2006 - 02:06

Masz kontakt z myśliwymi???
Jedna szt, np. 7-64 RWS kosztuje około 6zł ale już taki 8 - 68 RWS to wydatek 12zł szt trzeba średnio łącznie z przystrzelaniem paczkę na miesiąc,czyli od 150 do 250zł do tego broń jak opony w samochodzie wieczna nie jest, czyli też około 250zł do tego składki i nieraz za wypisanie odstrzału czyli może się uzbierać i 500zł/miesiąc nie wychylając nosa poza swoje koło, ale najdroższe to jednak wyjazdy.
Ale najgorsze jest to że wszystko kasa i kasa aby odszkodowań mniej szczelają lochy, kłusownictwo jest prawie zalegalizowane, aby uniknąć odszkodowań, OKROPNOŚĆ ja się z tego wypisałem i pewnie nie podejmę tematu więcej.

#5 Guest_winnetou_*

Guest_winnetou_*

Napisano 21 grudzień 2006 - 09:40

Na spadek liczebności zwierzyny drobnej wpływ ma wiele czynników. Presja drapiezników to tylko jeden z nich. Inna sprawą jest fakt, który zadziwia przyrodników - zwierzyny drobnej ubywa, rośnie zaś pogłowie, np. lisa, ptaków drapieznych - pytanie: czym one się żywią skoro "menu" coraz bradziej ograniczone? Niektórzy stoją na stanowisku, że przyczyną tego zjawiska jest fakt, iż te drapiezniki w swoim jadłospisie nie uwzględniają az w takim stopniu jak sie wydaje zwierzyny drobnej (raczej gryzonie). Temu zaś przeczają obserwacje myśliwych, którzy na wiosenno-letnich polowaniach na kozły mają okazję widywać z jakim łupem wracają liszki do nor.
Prawda jest taka, że brakuje opracowań i badań w tym temacie. Jednak specjaliści podkreślaja przede wszystkim nie tyle czynnik presji drapieżników co raczej zmiany w strukturze upraw rolniczych (wsio budziet kukurydza). Zanika mozaika pól, róznorodność upraw, wycinane są remizy i zarośnięte miedze. Wchodzi gospodarka wielkoobszarowa z monokultura upraw i to upraw które zwierzynie drobnej nie sprzyjają. Ogólnie - zmienia się charakter polskiej wsi. Kto pamięta jeszcze z młodych lat stadka kuropatw siedzące przy wiejskich drogach? A siedziały tam z jednego powodu - końskie odchody.
Przepraszam za grafomańską wypowiedź.

#6 Dunadan

Dunadan

    Honorowy użytkownik

  • Użytkownik
  • 11386 postów
  • Lokalizacja:
    Warszawa

Napisano 21 grudzień 2006 - 10:04

Tomajk... no OK, nie miałem pojęcia, nie jestem myśliwym nie byłem i raczej nie będę. Ale... no jasna choroba, nie da się jakoś zmienić prawa myśliwskiego które by ułatwiało kontrolę?...

Winnetou - a ja zawsze myślałem że to właśnie kwestia przerzucenia się na inny pokarm... zresztą czy naprawdę jest tak mało zwierzyny żeby wykarmić obecnie istniejącą populację drapieżników? która swoją drogą powalająca wielka nie jest ( za wyjątkiem ów lisów... )

:ninja:


#7 Guest_winnetou_*

Guest_winnetou_*
  • Gość

Napisano 21 grudzień 2006 - 10:29

Tomjak, nie przesadzajmy z odszkodowaniami - koła gdzie można mówić o jakimkolwiek stanie zwierzyny drobnej to koła z obwodami o charakterze polnym, ewentualnie z minimalna powierzchnią lasów. Jeśli nie granicza z dużymi kompleksami lesnymi to odszkodowań czesto zwyczajnie nie płaca żadnych lub minimalne (tak jest w okolicach Płocka po prawej stronie Wisły). Koła które mają duże stany dzików i graniczą z dużymi arerałami kukurydzy to fakt, płaca spore sumy, ale... po pierwsze organizuja polowania dewizowe, po drugie ztrzelają dużo zwierzyny i kasa jest ze sukupu. W takich kołach (o dobrym stanie zwierzyny) składki sa także niemałe i dają pokaźny dopływ gotówki do kasy koła.
Inna sprawa, że plany odstrzałów ustala nadlesnictwo. Popytajcie myśłiwych zpolujących w kompleksach lesmych jaki mają stosunek do planów pozyskania, np. jelenia szlachetnego... Zaręczam, że sa powazne rozbierzności między lesnikami i mysiwymi - lesnicy chcą chronić las i ustalają plany czesto niedowykonania, myśliwi chca mieć duże pogłowie zwierzyny.
Ale wracając do drobnej - kiedyś była zasada "kto hoduje ten poluje" i w ślad za nią szły potęrzne działania na rzecz zwiększania liczebności drobnej. Dziś.. cóż.. gro kół ogranicza sie do postawienia kilku podsypów, budek (często na pokaz) i wypuszczenia we wrześniu setki kogutów bażantów (pomijając fakt, że to z prawidłową introdukcją nie ma nic wspólnego) i wystrzelaniu ich w październiku.

Dunadan, jest naprawdę mało. Zauważyliście co się stało z populacją krzyzówki? Szczególnie na mazowszu - od kilku lat deficyt wody, znikaja śródpolne oczka, olsy kiedyś podmokłe dziś można całym rokiem eksplorowac suchą stopą. Pamiętam kacze "sady" w sierpniu na rżyskach po owsie. A dziś? ktoś to jeszcze u siebie widzi?

#8 tomajk

tomajk
  • Użytkownik
  • 1574 postów

Napisano 21 grudzień 2006 - 12:22

czy aby myślistwo to nie praca

Nigdy nie było pracą uprawianie myślistwa i nigdy pewnie nie będzie, poprostu kiedyś za komuny żadnemu rolnikowi nie wypłacano odszkodowań, a pegeery były wszechobecne a tym zakładom były straty obojętne, więc za sprzedane tusze koła miały sporo kasy więc płacono prowizję dla myśliwych za strzeloną zwierzynę, i było sporo takich zagorzałych strzelców, co robili plan za innych i mieli z tego spore dochody, niestety to "se już newrati" :-D

#9 kostek-brasil

kostek-brasil
  • Użytkownik
  • 488 postów
  • Lokalizacja:
    Piła

Napisano 21 grudzień 2006 - 21:41

Nie będę zabierał głosu w tej kwesti, bo wiem jak na ogół takie dyskusje się kończą. :-D
Wesołych świąt. ;-)

#10 warchlaq

warchlaq
  • Lokalizacja:
    Wsi spokojna

Napisano 22 grudzień 2006 - 02:07

...ale już taki 8 - 68 RWS to wydatek 12zł sz.....


No to akurat nie jest kaliber do polowania na lisa :) Ale jeśli ktoś lubi eksterminacje.... :)
600/5,6 :>

#11 tomajk

tomajk
  • Użytkownik
  • 1574 postów

Napisano 22 grudzień 2006 - 08:12

No to akurat nie jest kaliber do polowania na lisa

A kto powiedział że na lisa??? zresztą 7-64 też nie na lisa :-/ do tego celu jest 12-70/2

#12 morav

morav
  • Zarządca
  • 3631 postów
  • Lokalizacja:
    świętokrzyskie

Napisano 22 grudzień 2006 - 15:55

Czyli winą za całe zło można obciążyć myśliwych ?

#13 tomajk

tomajk
  • Użytkownik
  • 1574 postów

Napisano 22 grudzień 2006 - 16:47

Czyli winą za całe zło można obciążyć myśliwych ?

no to teraz może być wojna :-)

#14 warchlaq

warchlaq
  • Użytkownik
  • 434 postów
  • Lokalizacja:
    Wsi spokojna

Napisano 22 grudzień 2006 - 17:04

Czy ja wiem czy tylko myśliwych.... dużo czynników złożyło sie na tak niski stan zwierzyny drobnej.
600/5,6 :>

#15 Guest_winnetou_*

Guest_winnetou_*

Napisano 22 grudzień 2006 - 18:03

Morav, czy winą mozna obciązyć myśliwych? Z pewnością jak pisał warchlaq (zaglądający zapewne na lowiecki.pl) czynników jest wiele. Jednak wśród myśłiwych mozna się spotkac z przewrotna postawą: "Oj, mało tej zwierzymy, oj coraz mniej... dziś STRZELIŁEM tylko dwie kury, ale za tydzień się zobaczy". A ja sie pytam.. skoro mało.. skoro to przeszkadza że mało.. to po kiego diabła jeszcze pozyskiwać?
Argumentują to myśłiwi w ten sposób - gatunki objęte całkowita ochroną gatunkową (a więc wyjęte z listy zwierzyny) są pozostawione same sobie i ich sytuacja sie pogarsza (że niby polujący dbają o to by była). No to znów sie pytam - przykłądy sensownej ochrony np. kuropatwy? Zazwyczaj sie to do introdukcji ogranicza (choć dobrze wieadomo, że ta jesli ma zdac egzaminy musi być połączona z wyłapywaniem na zimę stadek i "mieszaniem" tych introdukowanych). Ale czy to gdzies jeszcze funkcjonuje? Pewnie tak tylko to kropla w morzu.
Ogólnie z łowiectwem to jest tak: poluje sie bo się lubi i tyle (ja to rozmumiem) a kazda próba tłumaczenia tego wznisłą ochrona przyrody sprowadza się do stwierdzenia : Jako myśliwy kocham przyrodę, szczególnie kocham ją przez pryzmat muszki i szczerbinki :)" albo "Strzelamy drapiezniki żeby było więcej drobnej, drobną zaś strzelamy żeby nie było jej za dużo" Hę? no to chyba w piętkę gonimy mościpanowie co? Ale ja tam łowiectwo "czuję". Atawizm?

#16 tomajk

tomajk

Napisano 22 grudzień 2006 - 18:27

"Strzelamy drapiezniki żeby było więcej drobnej, drobną zaś strzelamy żeby nie było jej za dużo" Hę? no to chyba w piętkę gonimy mościpanowie co? Ale ja tam łowiectwo "czuję". Atawizm?

Dokładnie tak jest jak napisałeś, a ja bym to nazwał zalegalizowanym kłusownictwem.
Ale to sport i nie da się zabronić tego tak samo jak nie da się zakazać masowej chodowli zwerząt rzeżnych.

#17 warchlaq

warchlaq
  • Użytkownik
  • 434 postów
  • Lokalizacja:
    Wsi spokojna

Napisano 22 grudzień 2006 - 19:13

ad tomajk: Sportem to jest strzelectwo nie łowiectwo.
600/5,6 :>

#18 Roby

Roby
  • Lokalizacja:
    Warszawa

Napisano 22 grudzień 2006 - 19:52

Dla niektórych to jest pewno sport, ale się w sumie nie wypowiadam, bo nie rozumiem jak może rajcować strzelanie do zwierząt, a mam wrażenie, że w myślistwie głównie o to chodzi. Pewno się tym naraże, ale takie mam zdanie. I myślę, że Tomajk który sugeruje by pozostawić selekcję naturalną samej przyrodzie ma rację.

#19 Guest_winnetou_*

Guest_winnetou_*
  • Gość

Napisano 22 grudzień 2006 - 20:02

Są głosy w nauce, ze stan przyrody z jakim mamy do czynienia w krajach dzisiejszej Europy jest nieodwracalny i że ta przyroda bez człowieka i jego regulacji musiałaby ulec destabilizacji totalnej. To koncepcja "nitów i pasażerów" w samolocie. Człowiek gra rolę nitu - gatunku kluczowego dla szerokorozumianego ekosystemu. Coś jak z wypasanymi krowami w ujści Warty - bez nich ekosystem zmieniłby sie całkowicie (inna sprawa, że wcześniej z ich pomoca uzyskał stan obecny:) ).
Acha, i zgadzam sie jedak z warchaq - łowiectwo to nie sport, prędzej myśłistwo można nazwac sportem- coś w stylu angielskich polowań za czasów kolonialnych - to było myślistwo. Łowiectwo to jednak cos więcej - to pasja, styl życia.
Roby, czy rajcować... to tak jak z miłościa i seksem, miłość piękne uczucie ale ma tez ta druga straszliwie cielesna stronę. Łowiectwo to też cos więcej ale ma stronę krwawą na szczescie ona naprawdę nie dominuje w koncepcji łowiectwa tylko cżłowiek ja niezgrabnie w zycie wprowadza.
Jej. ale ja długie elaboraty piszę.. wybaczcie

#20 morav

morav
  • Zarządca
  • 3631 postów
  • Lokalizacja:
    świętokrzyskie

Napisano 22 grudzień 2006 - 20:43

Całkowicie zgadzam się z ostatnią wypowiedzią winnetou, :clap:





Podobne tematy Collapse

  Temat Podsumowanie Ostatni post

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych