387 odpowiedzi w tym temacie

[sebastian]

Tutaj też smutna sytuacja z zającem, już od paru lat... A kiedyś na moim terenie odławiano i sprzedawano w świat. Dzisiaj wypada reintrodukować, choć w opinii obserwatorów stan populacji rośnie... Trudno mi w to uwierzyć, biorąc kilometry ornych pól i łąk jakie przeszedłem...

[unkas]

sebastian, u mnie rośnie i to wyraźnie. Nie wiadomo jednak czy przyczyną jest systematyczne strzelanie lisów, zasiedlanie populacji na dwóch obwodach odłowionymi z łowiska miejskiego (moje koło traktuje je jako rezerwuar hodowlany i intensywnie tam dba o stan zajęczy oraz co dwal ata odławia "koty" i przesiedla - odnowa krwi), zwiększenie ilości remiz i nasadzenia na miedzach (to strasznie ciężko się robi ze względu na potrzebę zgody rolników) czy może przyczyny niezależne od działań cżłowieka - może ciepłe zimy i przeżywalność marczaków, może zanikła jakaś choroba...
Faktem jednak jest, że tam gdzie "mamy" rolników wielkoobszarowych, którzy sieją na 100-150 ha kukurydzę a po ścięciu wjeżdża ciągnik z zestawem i w dwa dni zostawia ziemię w "ostrej skibie" na cała zimę - tam zajęcy nie ma prawie wcale....

[Mortis]

Mortis, czy jesteś pewien, że to jest mój cytat?

no to jakis blad systemu forum musial byc, zaznaczalem wypowiedz sebaok'a.. dziwne

[sebastian]

unkas
W tym sezonie lisów u nas nie jest zbyt wiele, zobaczymy, czy dzięki temu coś się poprawi (ostatniej jesieni widziałem, jak jeden niósł szaraka, szkoda, że zdjęcie gdzieś mi wcięło, pasowało by tutaj jak ulał). Lisy więc może odpuszczą. Problemem zaś są psy, koty i skrzydlaci. Warunki siedliskowe natomiast są przednie - miedze, rowy, zakrzaczenia i "deberki" (zarośnięte potoki) kiedyś wręcz roiły się od zajęcy. Może kot zechce powrócić... Moje koło nie poluje już na zające od paru lat. Szkoda, że nie mamy pieniędzy na zakup świeżej krwi... Zobaczymy, może Matka Natura da sobie radę, jeśli nie będziemy Jej przeszkadzać!
Pozdrawiam i dzięki za odpowiedź!
S.

[Monika]

Podczas dzisiejszej wędrówki przez Puszczę napotkałam takie konstrukcje - zastanawiam się co to może być...
17.

18.

i jeszcze bardzo pospolita konstrukcja - też pytanie czemu ona służy?
19.

[sebastian]

Monika,
17 i 18 jak przypuszczam do odłowu szkodników owadzich, 19 do ochrony mrowiska.

[Magnum43]

ad Monika Jezeli jutro nie sfotografujesz żadnego "pluszaka" to obowiazkowy kurs ..... " Fotografia Pluszaków "....cena za dzień 450 pln ....oczywiscie bez wyzywienia

[sebaok]

Ta druga konstrukcja to zapewne ochrona np. mrowiska
Przynajmniej u mnie do tego to służy:)

[Monika]

sebastian, bardzo dziękuję

Magnum43, nie ma sprawy , ale w Puszczy?

[brzeziu]

sebaok 15 i 16 spokojnie mogła trafić do tematu !
Mz bardzo ładne zajce .

Widuję bardzo dużo dzików , saren , lisów a zajęcy jak na lekarstwo ...
może tak dobrze się ukrywają

[asfoto]

A u mnie na szczęście nie ma problemu z zającami. Prawie zawsze na jakiegoś trafię.

[marcinm]

Dzisiaj 4.30 pobudka-cel bobry:) A efekt taki -rozlozylem sie w dogodnym miejscu przed drzewkiem obgryzionym i tal lezałem i marzłem,a kiedy w końcu sie pojawiły to popłyneły całiem gdzie indziej a do tego było jeszcze tak ciemno ze ze zdjec wyszła wielka du.......
20

a juz po akcji z bobrami juz lekko przemarzniety liczyłem na jakiś wsochodzik slońca,a tu zeby było jeszcze śmieszniej to wschodu nie było bo niebo chmury przykryły
21

22

[paskud]

moje dzisiejsze spacerowe

23. strzyżyk


24. szpak


25. bażant


pozdrawiam paskudnie

[Magnum43]

26.

Sporo tu ptactwa a lis wygladał na głodnego więc go tu przyprowadziłem .

[Monika]

Magnum43, słusznie, bardzo słusznie. Taka długonoga chudzinka

Pragnę się z Wami podzielić moimi dzisiejszymi przeżyciami. Wyjeżdżając dziś do lasu nic nie zapowiadało mgły. Ale niestety w połowie trasy otoczyły mnie straszne opary - zamiast pół godziny do celu jechałam ponad godzinę. Dojeżdżając do celu (jakieś 12 km) gdzie droga jest dość wąska i kończą się zabudowania zobaczyłam jakis cień. Na całe szczęście nie jechałam szybko - cieniem okazał się jakiś mężczyzna, który się zataczał. Ale tak jakoś dziwnie, nie jak pijany. Gdy zrównaliśmy się zobaczyłam, że strój miał bardzo podobny do tych w jakich jeżdżą motorzyści, a twarz miał całą zakrwawioną. Zastanawialam się czy się nie zatrzymać, czy nie potrzebuje pomocy, ale strach wziął górę - bałam sie przed 5 rano na odludziu wysiąść To ranne spotkanie wpłynęło na moją wycieczkę. Zaplanowałam zasiadkę, ale zamiast skupiać sie na ewentualnym nadejścia jakiegoś zwierzaka myślałam o tym mężczyźnie... Tak tylko piszę, bo strasznie mnie to gryzie....

[asfoto]

Z jednej strony nie wiadomo co mu było, a z drugiej nie dziwię się. Ty kobieta on facet i nigdy nie wiadomo jaki.

[Hunt]

Monika, nie zazdroszczę... ale jakieś służby trzeba było zawiadomić wiesz, tak profilaktycznie...

[Dunadan]

Monika, hmm, dziwna sprawa... z jednej strony miałaś w sumie prawo się przestraszyć - mnie też raczej zabiłoby mocniej serce. Cholernie dziwnie to brzmi, ciekawe że facet nie próbował cię jakoś zatrzymać chociaż jeśli był w szoku...

Niestety w takich momentach niestety często się nie myśli, sam nie wiem co bym zrobił...

[Monika]

jakieś służby trzeba było zawiadomić wiesz, tak profilaktycznie...

z tego powodu też mam wyrzuty sumienia....

[Hunt]

To ja Cię pociesze, jeżeli szedł o własnych nogach, powinno być ok(najważniejsze kręgosłup cały)...