Żółwi morskich w Bałtyku chyba nie ma za wiele. Ja w każdym razie nie widziałem.
Miałem sposobność podziwiać te piękne zwierzęta w innych morzach świata. Nigdy jednak nie miałem ze sobą aparatu podwodnego. Przed wyjazdem w 2007 roku na południe Egiptu postanowiłem zainwestować i kupiłem na próbę Nikona 5200 z obudową podwodną. Aparacik słabo radzi sobie ze specyficznymi warunkami świetlnymi pod wodą, ale zależało mi głównie na udokumentowaniu tego co można tam zobaczyć.
Do delfinów i rekinów nie miałem szczęścia. Zawsze były zbyt daleko i ze zdjęć nic nie wyszło.
Jak staraliśmy się do nich zbliżyć na płytszej wodzie, to okazywało się, że z powodu silnego wiatru i fal woda była tak mętna, że znowu trzeba było się poddać.
Postanowiłem się zaczaić na żółwie. Nie było z nimi najmniejszego problemu. Okazało się, że są dość mało płochliwe. Może to z powodu przyzwyczajenia do nurków?
Najłatwiej zbliżyć się do nich kiedy żerują na trawie morskiej.
1.

2.
smacznego
