254 Zaczęliśmy tradycyjnie od wschodu w Burzynie, mocne słońce, trzeba było się nagimnastykować

255 Później tradycyjnie ruszyliśmy w objazdówke po wioskach. Na polach szukaliśmy bez skutku zaobserwowanego wcześniej dużego stada żurawii, niestety były tylko dwa

256 Za to na polach mnogość drobnych gatunków, oczy się rozbiegały

257

258

259

260 Później ruszyliśmy bliżej rzeki koło Brzostowa, pobrodzić wspólnie z ptakami w błocku

261 Jeszcze jest troche batalionów, a może te już zostaną?

262 Łabędzie zawsze dobrze współpracują


263 Po południu suniemy na Zajki, gdzie pusto i bezludnie, za to dużo ptaków

264 Białoskrzydłe były wszędzie - siadały

265 i latały tuż nad głowami

Pod koniec dnia skorzystaliśmy z zaproszenia Grzegorza Kłosowskiego i gościliśmy na herbatce w jego biebrzańskim domu wspólnie z Jarkiem Chyrą. Odebraliśmy autorskie książki (oczywiście z dedykacjami), pogawędziliśmy o Fotografii i w drodze powrotnej szukaliśmy łosi z Bagnie ławki, niestety bez skutku. Ale co chłopaki Adam, Michał - było warto? Oczywiście! Bardzo dziękuje, za miłe towarzystwo, na tym nie kończymy - za tydzień plener u nas w Puszczy.
Myślę że nie zanudziłem zdjęciami i opisami. To wszystko dla zachęty tym, którzy nie chcą ruszać się z domu
