Skocz do zawartości

Fotoprzyroda.pl używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej Rozumiem

Polub nas na Facebooku!       

x


Zdjęcie

ostapowicz


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
30 odpowiedzi w tym temacie

#21 ostapowicz (Wojtek)

ostapowicz
  • Lokalizacja:
    zachodniopomorskie

Napisano 05 listopad 2006 - 18:02

Ja ma też kota w domu ale tak go upasłem że nie ma siły łapać ptaów.
Kot zostanie zastrzelony tak więc nie będzie się męczył.
Wojtek

#22 Roby

Roby
  • Lokalizacja:
    Warszawa

Napisano 05 listopad 2006 - 19:54

Kot zostanie zastrzelony tak więc nie będzie się męczył.

A nie można go złapać i wywieżć jakieś 30 kilometrów? Może nie wróci.

#23 ostapowicz (Wojtek)

ostapowicz
  • Lokalizacja:
    zachodniopomorskie

Napisano 05 listopad 2006 - 20:40

Chyba się nie da złapać dzisiaj dał sie podejść na odległość 30 m.
Mam nadzieję że go przepędzę jestem codziennie przy czatowni więc jest pewna szansa.
Kiedyś przyszedł pies jak siedziałem w budzie myślałem że za nim zjawi się właściciel ale nie przyszedł to była jakaś wałęsająca się psina.
Wojtek

#24 mmsko

mmsko
  • Użytkownik
  • 507 postów
  • Lokalizacja:
    konin

Napisano 05 listopad 2006 - 20:46

Żeby sprawiedliwości stało sie zadość bezpańskie psy tez powinny być wyeliminowane... 8-)
Nikon

#25 ostapowicz (Wojtek)

ostapowicz
  • Lokalizacja:
    zachodniopomorskie

Napisano 05 listopad 2006 - 20:59

Tak to prawda psy i koty powinny być eliminowane, ale przepisy określają dokładnie, kiedy i kto może zastrzelić wałęsającego się kota lub psa.
Ja uważam, że odstrzału kotów i psów powinna dokonywać straż leśna.
Widziałem jak psy gonią sarny, widziałem psy u gospodarza pokiereszowane przez dziki, widziałem psy, które żyją w lesie i atakują ludzi, którzy zbliżą się do ich legowiska potrafią stworzyć sfory po kilka sztuk i wtedy są niebezpieczne nawet dla dorosłych ludzi.
Wojtek

#26 aczu

aczu
  • Użytkownik
  • 138 postów
  • Lokalizacja:
    Warszawa

Napisano 06 listopad 2006 - 00:00

No ja kiedyś spotkalem taką mini sforę (3 osobniki). Były jakies 30 metrów odemnie ale gdy mnie zobaczyły to zatrzymały się i przez pewien czas patrzyły się na mnie... Troche mnie wtedy scisnęło w gardle bo jeden z tych psów był naprawde duży... Ale na szczęście poszły sobie swoją drogą, a ja znalazłem sobie dużego drąga i już czułem się bezpieczniej :)

#27 tomajk

tomajk
  • Użytkownik
  • 1574 postów

Napisano 06 listopad 2006 - 00:16

Na temast likwidacji szkodników wiele było dyskusji, na stan obecny ustawa o ochronie zwierząt nakazuje wręcz likwidację takich zwierząt, nawet myśliwy nie musi mieć odstrzału by wejść na łowisko z bronią by zlikwidować szkodnika, gdyż nie jest to polowanie. Co innego udowodnić że tak jest a myśliwy nie ma zamiaru kłusować, ale to inna bajka już. Warunkiem jest tylko jego skuteczna likwidacja bez cierpienia przy pomocy dostępnych środków.
W zasadzie jest to obowiązek każdego obywatela, ale ludzie opacznie rozumieją ochronę zwierząt niestety i myślą, że wielkie zło się dzieje gdy zastrzelony zostanie kot lub pies, który w lesie robi spustoszenie.
Zresztą na naszych terenach są już naturalni selekcjonerzy czyli wilki, są nalepszymi, etycznymi myśliwymi, a ludzie chętnie by ich wybili, a to właśnie one powinny być w lesie , a nie psy i koty.
Likwidacja szkodników przez straż leśną powinna być obowiązkiem jeśli tak nie jest, to żle.

#28 kostek-brasil

kostek-brasil
  • Użytkownik
  • 488 postów
  • Lokalizacja:
    Piła

Napisano 06 listopad 2006 - 11:47

Muszę ostrzec kotki z podwórka, żeby pod las nie podchodziły. :-D

#29 Janek

Janek
  • Użytkownik
  • 116 postów
  • Lokalizacja:
    Słomków Mokry :)

Napisano 30 grudzień 2006 - 00:37

Witam
W tym roku wybrałem się z żoną i synkiem na spacer do pobliskiego lasku i mozecie mi nie wierzyc ale tylu piesków nie widziałem jescze nigdy w lesie. Cyba coś osaczyły bo nawet gryzły się między sobą , przynajmniej tak mi się wydawało. Było ich może 20.
No i zrobiło mi się nieswojo. Zrobilismy w tył na lewo i do domciu.
W takiej sytuacji , co można zrobić oczywiscie oprócz tego o czym pisałem?
Gdzie zadzwonić , kogo powiadomić?

#30 ostapowicz (Wojtek)

ostapowicz
  • Lokalizacja:
    zachodniopomorskie

Napisano 30 grudzień 2006 - 11:53

Zgodnie z obowiązującymi przepisami to Urząd Miasta lub Gminy jest odpowiedzialny z a utrzymanie porządku i bezpieczeństwa w przypadku, gdy chodzi o wałęsające się psy, ale musi być spełniony warunek, że stanowią one zagrożenie dla zwierząt domowych lub ludzi.
Jeżeli chodzi o lasy i psy kłusujące to jedyny sposób to odstrzelenie takiego lub takich psów przez myśliwych, choć sprawa nie jest taka prosta też muszą być spełnione pewne warunki, aby takiego psa można było zastrzelić myśliwi nie chcą za bardzo uczestniczyć w takich akcjach ze względu na miłośników psów i kotów, którzy robią z tego tytułu wielki raban a sami nie maja pomysłu, co z takimi psami zrobić.
Myśliwy zastrzeli psa, ale głęboko w lesie i w chwili, gdy widzi, że zagraża on zwierzynie.
Szanse są małe, ale życzę powodzenia może ktoś wie zainteresuje, miałem taki przypadek latem tego roku suka z młodymi miała gniazdo w krzakach nad rzeka do niej dołączyły inne psy z okolicy nic nie wskórałem gmina się wypięła, powiatowy lekarz weterynarii też a z tego, co wiem to w mojej gminie straż gminna ma strzelbę do usypiania zwierząt.
Wojtek

#31 PIRX

PIRX
  • Użytkownik
  • 54 postów
  • Lokalizacja:
    Poznań

Napisano 02 styczeń 2007 - 11:37

u mnie na terenie gminy jest wysypisko smieci gdzie "milosnicy psow" z tegoz terenu w odpowiedzi na liczne zawiadomienia o wloczacych sie psach postanowili zrobic tam "schronisko" - jest to totalna prowizorka, psy uciekaja z zagrodzenia srednio raz w tygodniu (wilczor + ok 10 kundli) i walesaja sie po okolicznych lasach i polach. Piecze nad psami sprawoje stroz z wysypiska - normalnie to sie do animalsow nadaje. Gmina umywa rece /mimo skarg ludzi tamtedy jadacych na rowerach/ - uspic psow nikt nie chce /weterynaz tylko podobno wieczorami raz na jakis czas sie tam pojawia i od czasu do czasu ktoregos w tajemnicy uspi/ mysliwi niby maja przykaz strzelania ale z niego nie korzystaja.
teraz jest stosunkowo cieplo - wiec zagrozenia realnego chyba nie ma z ich strony ale jak przyjdzie minus pare stopni i snieg to te psiska moga czasem byc glodne...
wkurzajace jest to takze dla tego ze moja droga do czatowni wiedzie przez terena na ktorych te psy sie wlocza /a rowerem z reguly jade :/ /inna sprawa to ze na tym terenie tez chcialem nieraz sobie czatownie postawic.... ale jak zobaczylem ta sfore to zrezygnowalem




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych