Skocz do zawartości

Fotoprzyroda.pl używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej Rozumiem

Polub nas na Facebooku!       

x


Zdjęcie

Wstyd !Strach !


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
19 odpowiedzi w tym temacie

#1 JacekPlacek88

JacekPlacek88
  • Małomówny
  • 3 postów
  • Lokalizacja:
    Siedlce

Napisano 19 luty 2012 - 03:56

Witam wszystkich forumowiczów jestem Jacek ,mieszkam w Siedlcach woj. mazowieckie .Mam problem z którym nie moge sobie poradzić i którego sie krępuje prosił bym o jakies wsparcie :D Otóż uwielbiam obserwowac przyrodę nie będę opisywał jak bardzo i jak się czuje gdy to robie bo podejrzewam że macie podobnie :D Problem mój polega na tym że chodząc po swoich miejscówkach boje się ze spotkam zwierzęta na swojej drodze zbyt blisko ,prosze o wyrozumiałość i brak śmiechu :D Od swojego domu jakies 30 min piechotą mam rezerwat przyrody pow około 200 hektarów którą pokrywają stawy laski liściaste bagna mokradła.Zaglądam tam bardzo często nie zależnie od warunków atmosferycznych i pór roku z tym że bywam tylko na obrzeżach gdyż głębiej boje podchodzić gdyż miejsca są totalnie dzikie .Bardzo często obserwuje tam watahy dzików ,łosie ,sarny ,lisy ,mnóstwo ptaków .Odwiedzam też lasy w okolicach mojego miasta tam tez znam miejsca gdzie pojawiają się dziki (najczęściej spotykane zwierzęta przeze mnie )Czy jest się czego bać ? Co robić ?
Zazwyczaj chodze sam i staram się byc nie zauwazony (umiejetność z wędkarstwa ,podchodzilem bardzo płochliwe ryby ;])Miałem przygode taką że skradalem się by sfotografować stado 21 białych czapli żerujących i obok moze jakies 15 metrow odemnie wyszla zza trzcin klempa z łoszakiem które mnie przyuważyły i się nie spłoszyły ,robiły swoje i były dziwnie spokojne .Pomocy ! Pozdrawiam !

#2 ciechus (Adrian Ciechanowski)

ciechus
  • Lokalizacja:
    Police

Napisano 19 luty 2012 - 05:55

JacekPlacek88,rozumiem że boisz się spotkań z dzikami i łosiami a nie saren.Pamiętaj,zwierzę samo z siebie ciebie nie zaatakuje.Ataki zwierząt na ludzi zdarzają się,ale to z ludzkiej głupoty.Miałem kilka bardzo bliskich spotkań z dzikami ale nigdy żaden nie zachowywał się agresywnie wobec mnie.Kiedyś przypadkowo wszedłem do gniazda dzików.Warchlaki były jeszcze mokre a obok leżało łożysko czy co to tam jest po porodzie.Locha nie zaatakowała mnie w obronie nowo narodzonych warchlaków,tylko czmychnęła.Według mnie to zależy z jakim nastawieniem idziesz do lasu,zwierzęta to czują.Jeżeli będziesz się odpowiednio zachowywał czyli spokojnie i bez nerwowych ruchów to zwierzę nie będzie się zachowywać agresywnie,nawet z młodymi.Zwierze prędzej ucieknie niż cię zaatakuję.

Canon eos 400D+C 300mm f/4 L

http://fotografiaprz... ... strefa.pl/


#3 Logiełka (Piotr)

Logiełka
  • Lokalizacja:
    Konstancin-Jeziorna

Napisano 19 luty 2012 - 10:19

JacekPlacek88, nie ma się z czego śmiać. Pewnie każdy z nas jak widzi dzikie zwierzęta (dzika, łosia, żubra) szczególnie z młodymi to ma pietra, a nuż widelec go zaatakuje. Jednak jeżeli Ty boisz się przed faktem, na zapas to może staraj się zapuszczać głębiej w las z kimś znajomym, by się oswoić z otaczającą dziczą.
Życzę przełamania strachu i czekam na fajne zdjęcia :)

Głowa do góry

Piotr

#4 Monastor

Monastor
  • Lokalizacja:
    Szczecin/Poznań

Napisano 19 luty 2012 - 10:57

Wszystkie nasze zwierzęta, do wilka włącznie boją się ludzi. Uważać musisz tylko na żurawie. Rozszarpią Cię jak tylko pojawisz się na horyzoncie. To okrutni, bezmyślni mordercy. Badania naukowe wykazały, że to jedyne zwierzęta prócz ludzi, które zabijają dla przyjemności. W obronie młodych zdarza im się zrównać z ziemią całe połacie lasów.

#5 Vulpes (Marek Skruch)

Vulpes
  • Lokalizacja:
    Jasło

Napisano 19 luty 2012 - 11:07

JacekPlacek88, masz znacznie większe szanse, że rozjedzie Cię na pasach jakiś pirat drogowy, aniżeli że Cię rozszarpie głodna wataha wilków, rozpruje Cię swoimi szablami rozsierdzony wielki odyniec, stratuje srogi żubr czy łoś, albo że rozwścieczony niedźwiedź swoją mocarną kosmatą łapą przetrąci jednym uderzeniem Twój wątły kręgosłup. :mrgreen: Tak więc wchodź śmiało w leśne ostępy, chodź na bagna i torfowiska, wdrapuj się na tatrzańskie granie i stawaj na skraju przepaści - tam poczujesz, że naprawdę żyjesz. :-D
<strong class='bbc'><span style='font-size: 10px;'>Pentaxy dwa i kupa szkła ;)</span></strong><br />
<span style='font-size: 14px;'><strong class='bbc'><a class='bbc_url' href='[url="""]http://www.marekskruch.pl'>www.marekskruch.pl</a></strong></span>[/url]

#6 August

August
  • Lokalizacja:
    Warszawa

Napisano 19 luty 2012 - 11:47

Bytując w mieście wszyscy zatracamy pierwotny instynkt.
Sam mam minę nietęgą kiedy po dłuższej przerwie od plenerów ruszam samotnie rano w las, robię się przeczulony na każdy szelest i szmer, nie mówiąc o trzaskających gałązkach.
Szczególnie mocno odczuwam to w górach, kiedy o świcie idę na szlak. Ale po kilku takich wyjściach - byle regularnych - oswajam się znowu z tą innością i zaczynam czuć las i cieszyć się tą ciszą jaka tam panuje.
Dlatego takie obawy mnie aż tak bardzo nie dziwią.
JacekPlacek88, jeśli nie masz odwagi samodzielnie wybierz się w te tereny z kimś w ciągu dnia, poznaj szlaki, poznaj teren. W znanych rejonach mniej będziesz się obawiał potem w czasie samotnych wypadów.
Tylko koniecznie sprawdź najpierw te żurawie... ;-)
<p>Nikon FX i Olympus m4/3

#7 kucharzewski (Piotr Kucharzewski)

kucharzewski
  • Lokalizacja:
    Olsztyn

Napisano 19 luty 2012 - 20:44

No no żurawie - nie wypowiadajcie tego słowa za głośno, aż mnie ciarki przeszły.

JacekPlacek88, Strach jest normą, ja tez czasem mam pietra jak po omacku w nocy idę po drodze którą określam jedynie po prześwicie drzew na niebie. Kontrolowany strach jest pożyteczny, że tak powiem wyostrza zmysły :) a o zwierzakach koledzy już chyba wszystko napisali.

#8 kalinek123

kalinek123
  • Użytkownik
  • 2041 postów
  • Wiek: 28
  • Lokalizacja:
    Kikół/Toruń

Napisano 19 luty 2012 - 20:58

Tylko koniecznie sprawdź najpierw te żurawie... ;-)

Na żurawie trzeba uważać tym bardziej,że są już w kraju.Wczoraj jednego widziałem. :-D
Eos 450D/Sigma 120-400/EF 18-55 mm IS/Canon EF 50 f/1.8 II/Helios/StatywBenro+Głowica Benro

http://piotrkalinowski.manifo.com/

Sprzedam Głowice Manfrotto 700RC2!

#9 Monastor

Monastor
  • Lokalizacja:
    Szczecin/Poznań

Napisano 19 luty 2012 - 21:58

Tylko koniecznie sprawdź najpierw te żurawie... ;-)

Na żurawie trzeba uważać tym bardziej,że są już w kraju.Wczoraj jednego widziałem. :-D

Najważniejsze, że on nie widział Ciebie ;-)

#10 jasieczek (Piotr T)

jasieczek
  • Użytkownik
  • 1528 postów
  • Wiek: 73
  • Lokalizacja:
    Gmina Tarnowo Podgórne

Napisano 19 luty 2012 - 22:55

Żarty na bok, respekt wobec zwierzyny w terenie jest jak najbardziej wskazany. Znam to z bogatej autopsji.
Pewnego razu w lesie dołączyła do mnie łania. Szła za mną już kilkaset metrów. Z obawy, że wyprowadzę ją z lasu na otwarty teren, gdzie może paść łupem chętnych na jeleninę (naiwny i młody byłem), postanowiłem ją przegonić. Machnąłem na nią rękami, a ona stanęła dęba i uderzyła racicami. Chybiła. Poprawiłem gałęzią i uciekłem. Rzecz działa się blisko leśniczówki, więc zdarzenie tłumaczę oswojeniem łani przez rodzinę leśniczego.
Innym razem spotkałem lisa, który wcale się mnie nie bał, przeciwnie - zataczał wokół mnie coraz ciaśniejsze kręgi. Przesunąłem się w kierunku drzewa łatwego do wspinaczki i odczekałem. Sprawa rozeszła się po kościach, lis mógł być wściekły.
Widok pasiastych warchlaków zawsze przyprawia mnie o dreszcze i szybko wycofuję się na tyły.
Jednak najgorsze są wałęsające się psy. Miałem trzy spotkania z takowymi podczas wędkarskich wypraw w nieznane. Jedno zdarzenie zapamiętałem w szczegółach, czasami jeszcze mi się śni. Wędkowałem na Drawie w rejonie Konotopu. Odcinek rzeki był nieciekawy - po mojej stronie towarzyszył rzece bagnisty ols bez możliwości dojścia do brzegu, więc postanowiłem go odpuścić. Wspiąłem się na wysoki na 20m brzeg i znalazłem się na oziminie. Tam w odległości 200 metrów dojrzałem psa. On dojrzał mnie. Miałem wrażenie, że bardzo się ucieszył na mój widok, gdyż zaczął gnać w moją stronę, niosąc coś w pysku. Wnet się okazało, że niczego nie niesie, tylko ma taki gruby pysk i najwyraźniej niewesołe zamiary. Szybki odwrót w ols, pies za mną. Już byłem w bagnie, on też. Nogi uwięzione w błocie, odwracam się, tracę równowagę, ręką opieram się o pierwsze lepsze drzewo, krzyczę, pies już prawie mnie ma. Drzewo nie daje oparcia, bo jest spróchniałe, łamie się i pada w stronę psa. I tu zagadka - co pomyślał pies? Może wydałem mu się władcą sił niepospolitych? Tego nie wiem. Wiem tylko, że dał dyla. Mimo zwycięstwa moja noga nie postała już na tej oziminie a ols przeprawiłem w drawskiej pradolinie. Jakie wnioski? Warto zaopatrzyć się w aplikator gazu, np. pieprzowego, żeby - chociażby - czuć się bezpieczniej.
I jeszcze jedno zagrożenie podczas wałęsania się po lesie - wnyki. Szczególnie perfidna jest winda na brzózce. Pętla zaciskowa jest połączona z przygiętym młodym drzewem - jak w nią wpadniesz, drzewko zostaje uwolnione i wisisz za nogę na tej brzózce. Trzeba sporej sprawności fizycznej by się z tego wyzwolić. Tego akurat nie doświadczyłem, na szczęście.

#11 JacekPlacek88

JacekPlacek88
  • Małomówny
  • 3 postów
  • Lokalizacja:
    Siedlce

Napisano 20 luty 2012 - 01:02

Wielkie dzięki za lekcje ;]Myśle że troche cierpliwości z miesiąca na miesiąc będe czuł się coraz pewniej ,przecież ja tylko chcę popatrzeć :bow: Chciał bym znać osobę o podobnych zainteresowaniach , niestety nie znam .We dwójkę na pewno lużniej .Może w bieżącym roku spotkam kogoś w naturalnych okolicznościach ;]
Serdecznie zapraszam do Siedlec na wiosnę 2012 ,zapewniam 100% satysfakcji:D .Odnośnie żurawi wiosną co roku mnóstwo ptaków przylatuje tu żerować ,można tez spotkać czaple białe oraz siwe ,mnóstwo łabędzi kaczek gęsi i innych ptaków wodnych.Błotniaki stawowe w ogromnych ilościach ,w pełni lata w trzcinowiskach gniazduje tysiące małych ptaszków które kępami chmarami (nie wiem jak określić)latają nad stawami aż niebo robi się czarne i szum tylko słychać .Bobry dbają o łąki,bagna ,torfowiska ,na których regularnie pasą się łosie dziki sarny z pobliskiego lasu liściastego ,mnóstwo żab ropuch i innych mieszkańców .Lisy kontrolują liczebność gryzoni .
Spotkanie człowieka graniczy z cudem .
Pozdrawiam ! I podziwiam arcydzieła zwane zdjęciami .
Extra forum. 8-)

Edit.Nie wspomniałem o sowach ,bażantach ,borsukach i tak by wymieniać bo nie spsób wymienić wszytko .Zachęcam do odwiedzin ;]

#12 kurdeniewiemco (Paweł Wróblewski)

kurdeniewiemco

Napisano 20 luty 2012 - 06:49

jasieczek, - :D a ja myślałem, że Monastor ma bujną wyobraźnię:P
<p>R5+Sigma 500/4 Sport, RP+24-105 IS STMhttps://www.facebook....swiat.zdjecia/

#13 JacekPlacek88

JacekPlacek88
  • Małomówny
  • 3 postów
  • Lokalizacja:
    Siedlce

Napisano 20 luty 2012 - 21:46

W lesie obaw raczej nie mam jestem pewny siebie gdy mam drzewa wokoło .W pobliskim rezerwacie drzewa rosną sporadycznie to są tofrowiska.bagna,mokradła,stawy .Tamtejszych miejsc się obawiam ,tym bardziej że wieże że coś spotkam czy nie wieże jej ,,wieże jej:d haha sory :D:D

#14 America (Tomasz Kuna)

America
  • Lokalizacja:
    Radom

Napisano 21 luty 2012 - 09:05

JacekPlacek88, a ja uważam, że zwierzęta to nie jest niebezpieczeństwo naszych wycieczek. Raczej Jacku uważałbym na ludzi, po lasach kręcą się kłusole czy złodzieje drewna czy choinek. Zauważeni "na robocie" mogą być niebezpieczni. Inną grupą chyba są imprezowicze, którym alkohol nie pomaga w ocenie sytuacji i często mają ochotę sprawdzić swoją siłę na przypadkowej osobie.

pozdrawiam
Tomek Kuna
www.ptaki.radom.pl

Od lipca 2016 - Canon 7D II + 400/5,6

Do lipca 2016 - Canon 350D + 400/5,6


#15 gdc

gdc
  • Użytkownik
  • 311 postów

Napisano 04 marzec 2012 - 19:24

Uważam dokładnie tak samo. Najniebezpieczniejsze zwierze w lesie to człowiek. Im dalej od siedzib ludzkich tym czuję się bezpieczniej.
Osobiście boję się psów kłusujących po lesie. Ale to dlatego że jak miałem z klika lat (czyba z 9 , 11, 13) to mnie psy pogryzły w lesie. Tyle ile w nawiasie - 3 razy miałem takie przygody...
Mam uraz i trudno mi się nie spinać. Jednak nie boję się panicznie.. może nawet dobrze się stało, przeczytałem parę naprawdę mądrych książek o psychice psowatych i teraz wiem jak się zachowywać.

Lista gatunków jakich powinieneś w lesie unikać:
-człowiek pijany
-człowiek kradnący
-człowiek w trakcie aktu seksualnego
-komar
-kleszcz

Jak widzisz dzików, lwów, rekinów, żurawi nie wymieniłem.. ale co ja tam wiem.. :lol:

#16 kurdeniewiemco (Paweł Wróblewski)

kurdeniewiemco

Napisano 04 marzec 2012 - 19:44

-człowiek pijany
-człowiek kradnący
-człowiek w trakcie aktu seksualnego
-komar
-kleszcz


soł czru :)
<p>R5+Sigma 500/4 Sport, RP+24-105 IS STMhttps://www.facebook....swiat.zdjecia/

#17 Szamuch

Szamuch
  • Małomówny
  • 10 postów
  • Lokalizacja:
    Brama Morawska

Napisano 06 marzec 2012 - 03:50

Czy jest się czego bać ?

Nawet nocą nie powinno Ci się nic stać. Wlazłem kiedyś zamyślony po zmierzchu w watahę dzików. Jesień była i buchtowały w suchych liściach przez co nie słyszały mojego szurania, z kolei ja ich buchtowanie miałem za szelest liści na silnym wietrze. Pokapowałem się dopiero gdy usłyszałem chrząkania i zarysy ich sylwetek kilka metrów ode mnie z przodu, po prawej i z tyłu już też. No to myk jak najciszej do pierwszego drzewa po lewej, potem do drugiego, potem do trzeciego ... i jakoś tak się złożyło że one też w tym czasie się oddaliły, pewnie usłyszały i poczuły zapach wreszcie. Pietra miałem co niemiara bo to moje pierwsze spotkanie z nimi było (nawet nie sądziłem że są w okolicy bo mało kto o nich wie) i miałem jeszcze taki dość mityczny właśnie obraz dzika-bestii. Z czasem - jak piszący wcześniej - naspotykałem się ich już więcej (także po zmierzchu się jeszcze raz zdarzyło) i zawsze uciekały lub spokojnie się oddalały, czasem tylko z ciekawości zatrzymując się i spoglądając za siebie, zależnie od mojej ostrożności/świadomości ich obecności. Generalnie możesz założyć, że lęk dzikich zwierząt przed Tobą jest większy niż Twój przed nimi, a ich ciekawość od Twojej mniejsza.

Nie wiem ... bo piszesz że obserwujesz watahy dzików ... ale rzucę Ci jeszcze taki filmik kompaktem strzelony koło południa na skraju lasu (jakość dokumentacyjna) - 5 sztuk, szły na mnie, usłyszałem (wcześniej spłoszyły w mym kierunku sarny), przycupnąłem przy drzewie kilka metrów od ścieżki którą wyszły na pole. Jak widać, nawet nie poczuły, one w swoją stronę, a ja potem dalej w swoją, gdzie dowiedziałem się przy okazji, że zostały spłoszone przez innego człowieka. Tu jeszcze jeden taki spłoszony przez człowieka i wygoniony za dnia z barłogu dziczek - Podobny schemat, wypatrzyłem, przycupnąłem przy drzewie, przeszedł, i idziemy dalej. Przyczajka przy drzewie to najlepsze moim zdaniem co możesz zrobić jeśli coś na Ciebie idzie a Ty nie chcesz płoszyć (no ewentualnie prowokować przez wzbudzanie strachu), czuć się w miarę bezpiecznie, a przy okazji i poobserwować z bliska jeśli szczęście rzeczywiście dopisze. Gdybym nie miał drzewa jak na tych torfowiskach/bagnach/moczarach/rozlewiskach o których piszesz, to bym po prostu stał w miejscu i obserwował rozwój wydarzeń ;) Powtórzę, że przypadkowe - bo nigdy ich specjalnie nie tropię/szukam - dziki, które znalazły się kilka metrów ode mnie nigdy mnie zaatakowały; czasem to słyszy się tylko łamanie gałęzi i ucieczkę czegoś licznego i w miarę ciężkiego z chaszczy w pobliżu, z których - gdyby tylko chciały - mogłyby mnie zaatakować nim bym się połapał o co w ogóle chodzi i dlaczego.

Innych "groźnych bestii" w okolicy nie mam, nie licząc zaganiających na mnie ostatnio sarny kundli, szczęśliwie tracących przy mnie zapał do pościgu.

#18 gdc

gdc
  • Użytkownik
  • 311 postów

Napisano 20 lipiec 2012 - 12:11

W zeszłą niedzielę siatka maskująca uratowała mnie przed dwoma zdziczałymi psami. Zaczaiłem się z siatką na ptaszyska. Obok są stawy rybne (nieogrodzone), kanał warta gopło, oraz parę zabudowań. Pomiędzy kanałem a stawami jest wał, jak się dobrze położyć, to robi się foty ptaków ze stawów bez łamania prawa zakazu wstępu, jednocześnie mając możliwość pofocenia czegoś na kanale.
Skończyłem już focić, gdy nagle zza zakrętu wybiegają dwa wilczury. Oczywiście na mnie - z wiadomym celem.
Dzięki bogu jestem na tyle wysoki, że swoją siatkę mogę nosić jak ponczo. Rozłożyłem ramiona, zwiękaszając swoją powierzchnę i zaczołem się na nie drzeć.
Na szczęśćie byłem dla nich na tyle nowym doświadczeniem że strach zwyciężył chęć pogryzienia. Naprawdę mam dosyć tych psów biegających luzem po lesie.

#19 malarka

malarka
  • Małomówny
  • 2 postów

Napisano 31 lipiec 2012 - 14:54

Hm, no zwierzęta tak same z siebie bardzo rzadko atakują, jeśli już to w obronie młodych... Myślę, że nic takiego Ci nie grozi jeżeli nie będziesz okazywał strachu. :)

#20 gdc

gdc
  • Użytkownik
  • 311 postów

Napisano 31 lipiec 2012 - 15:41

Hm, no zwierzęta tak same z siebie bardzo rzadko atakują, jeśli już to w obronie młodych... Myślę, że nic takiego Ci nie grozi jeżeli nie będziesz okazywał strachu. :)

Trzy razy pogryziony przez psy harcujące po osiedlu czy lesie. Nie miały młodych, a i ja się nie narzucam swoją osobą. :-?





Podobne tematy Collapse

  Temat Podsumowanie Ostatni post

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych