Znaleziona "czatownia" myśliwska
#1 (Tomasz)
Napisano 21 styczeń 2009 - 11:06
zdjęcie zrobione z odległości około 30m szkłem 55mm
widok wejścia do stanowiska:
Niestety do fotografowania raczej się nie przyda (zbyt niski strop i po ustawieniu statywu, brak miejsca na aparat), ale pomysł ciekawy.
Pozdrawiam
Tomasz
#2
Napisano 21 styczeń 2009 - 12:43
#3 (Tomasz)
Napisano 21 styczeń 2009 - 13:04
Nie możesz obniżyć statywu?
mogę, ale obiektyw nie trafi w "okienko"
#4 (Karolina Myroniuk)
Napisano 21 styczeń 2009 - 15:46
"Żyjemy w niebezpiecznej epoce. Ludzie zdobyli kontrolę nad przyrodą, zanim zdobyli kontrolę nad sobą."
Albert Schweitzer (1875 - 1965)
#5
Napisano 21 styczeń 2009 - 18:39
#6 (Maciej Safaryn)
Napisano 22 styczeń 2009 - 09:42
pewnie by się dało i wiele innych rzeczy poprawić , ale podejrzewam że właściciel nie był by zadowolonyMoże dało by się coś zrobić obniżyć deskę.
#7
Napisano 22 styczeń 2009 - 18:18
ale podejrzewam że właściciel nie był by zadowolony
tfk, to jest teren prywatny? Jeśli nie, to kombinuj Tym bardziej, że wydaje mi się, że można zrobić tak, żeby ta deska była obniżana i podwyższana Ale jedna czatownia dla myśliwego i fotografa przyrody? Trochę nieetyczne...
#8 (Tomasz)
Napisano 22 styczeń 2009 - 20:05
a Ty pozwoliłbyś myśliwemu lub jakiejkolwiek innej osobie "kombinować" w swojej czatowni? Nie sądzę aby spodobało się to komukolwiek...tfk, to jest teren prywatny? Jeśli nie, to kombinuj
#9
Napisano 22 styczeń 2009 - 22:12
Nieważne kto to zbudował i do jakich celów, to ma właściciela i wszelkie przeróbki bez jego wiedzy i zgody są nie w porządku.
#10 (Tomasz)
Napisano 23 styczeń 2009 - 08:26
Całkowicie zgadzam się z tym co napisał tomek_80
Ja również
Nieważne kto to zbudował i do jakich celów, to ma właściciela i wszelkie przeróbki bez jego wiedzy i zgody są nie w porządku.
Macie rację i dlatego nic nie będę tam robił, zwłaszcza, że odkryłem ciekawsze tereny.
Ze zgodą właściciela raczej nie byłoby problemu, ale wolę coś swojego.
Przedstawiając ten rodzaj czatowni chciałem tylko pokazać dosyć ciekawe rozwiązanie wykorzystujące ukształtowanie terenu.
Pozdrawiam
Tomasz
#11
Napisano 27 styczeń 2009 - 20:44
W większości przypadków, zapominamy o tym aby w czatowni siedzieć bardzo cicho, to podstawa.Wysiedziałem na ambonach sporo czasu, i wiem jedno, tylko cierpliwość i zero ruchu o szeptach już nie wspomnę daje sukces.Pewnie powiecie, a ja szeptam z kolegą a i tak wyszły ... Kiedyś miałem identyczne podejście, i napiszę może trochę po nauczycielsku,
zacząłem jeździć na wyprawy do lasu z 60 letnim myśliwym.Od momentu wejścia do lasu, aż do wyjścia totalna cisza, w uszach jej dźwięk.Po kilku wyprawach zaczynasz czuć o co chodzi, słyszysz więcej niż dotychczas, rozróżniasz trzaski itd.Nie zanudzam, pozdrowienia, cierpliwość zawsze wynagrodzi Cię sama w każdej dziedzinie.
#12
Napisano 27 styczeń 2009 - 21:22
#13
Napisano 28 styczeń 2009 - 09:36
TADEO_J, jesteś myśliwym czy fotografem, bo nie mogę wywnioskować z tego co napisałeś?
A nie mozna być fotografem-myśliwym? Dajmy na to taki Puchalski.... Z tego co zauwazyłem TADEO_J jest leśnikiem z wykształcenia - czy myśliwym nie mam pojęcia, ale jeśli tak to Darz Bór w zwierza i piękne światło.
tfk, to jest teren prywatny? Jeśli nie, to kombinuj
PrzemekB, nie chce Cię obrazić, ale wiedz, że takie podejście do cudzej własności i pracy jest właściwe tzw. "silnym ludziom w dresach". Inaczej rzecz ujmując filozofia Kalego. chciałbyś aby ktoś takie samo podejście miał do czatowni wybudowanej przez Ciebie?
Wiem jedno po ostatnich doświadczeniach - w Polsce niszczy i kradnie się wszystko - niech świadczy o tym historyjka z ostatnich dni.
Zbudowałem i dobrze zamaskowałem czatownię (była naprawdę świetnie wtopiona w środowisko. W odległości kilku metrów od "budy" wykładałem mięso na konarze (zawsze przybijam do konaru w odpowiednim miejscu zestawem gwóźdź i blaszka - zapobiega to rozwłóczeniu przez lisy, sroki i utrzymuje modela w jednym, wyznaczonym miejscu). Po kilku dniach zauważyłem, ze mięso znika (również "smrodki" z rury wkopanej dla zwabienia lisa) ale... wyrywane jest z gwoździami. Nie mogłem zrozumieć co za zwierz tam przyłazi, że taki silny... Miejsce odludne - łacha na Wiśle...
Zasiadłem przed świtem, zaczyna się rozwidniać i słyszę chrzęst na lodzie.... od razu wiadomo - idzie człowiek, pewnie wędkarz podlodowy - niestety wszędzie się wciskają nawet jak kra cieniutka to i tak wiercą we wszelkich możliwych miejscach... Czasem podziwiam brawurę...
Kroki kierują się z kry prosto na łachę i w moją stronę. Widzę człowieka ze świdrem i "koszem" do siedzenia na plecach. Wali prosto na konar i... zaczyna mocować się ze starym mięsem kilka metrów ode mnie nieświadomy czyjejś obecności... Nie wytrzymałem i wrzasnąłem "ZOSTAW TO!!". Miałem chociaż satysfakcję, że z wrażenia gość tyłkiem glebę zaliczył - głos z niebios... Wyszedłem i pytam "Człowieku, głodny jesteś?? Po co Ci to mięso?". "Dla psa.." - on odpowiada...
Jak popatrzyłem na sprzęt... potem mijałem jego auto.... Oj biedak taki żeby psu mięso śmierdzące zbierać to z niego nie był... A mi zabierał od kilku dni. Gwoździe też...
Pierwszą czatownię (pokazywaną w jednym z wątków) również mi zniszczono - dodam, że geodeci - poważni, dojrzali wydawałoby się ludzie... Akurat mieli pomiary w naszym obwodzie... Jak zapytałem "Dlaczego?" – to odpowiedź jedna – "A bo my nie wiedzieliśmy, że to czyjeś..." Niczyje to można niszczyć.
Zacznijmy doceniać pracę innych, nawet tak niepozorną jak czatownia ze spróchniałych patyków, która się po kilku miesiącach sama rozleci.
#14
Napisano 28 styczeń 2009 - 09:43
silnym ludziom w dresach
Dobra koniec tematu, źle to nazwałem Chodziło o to, że jeśli jest teren prywatny to BEZ zezwolenia ie wejdzie za cholerę. Jednak jeśli to jest teren niczyj, to może korzystać z czatowni, nie mówiłem o jej rozwaleniu
#15 (Krzysztof Krahel)
Napisano 28 styczeń 2009 - 10:14
Jednak ktoś tą czatownie tam powstawił. Wg mnie warto byłoby się dowiedzieć kto i chociasz spytać o pozwolenie. Lepsze to, niż później nie miłe niespodzianki.Jednak jeśli to jest teren niczyj, to może korzystać z czatowni, nie mówiłem o jej rozwaleniu
#16 (Tomasz)
Napisano 28 styczeń 2009 - 11:05
Pierwszą czatownię (pokazywaną w jednym z wątków) również mi zniszczono - dodam, że geodeci - poważni, dojrzali wydawałoby się ludzie... Akurat mieli pomiary w naszym obwodzie... Jak zapytałem "Dlaczego?" – to odpowiedź jedna – "A bo my nie wiedzieliśmy, że to czyjeś..." Niczyje to można niszczyć.
Przepraszam za geodetów . Ja również jestem geodetą, ale nigdy mi do głowy nie przyszło, żeby cokolwiek burzyć.
Jako, że czatownia raczej jest nieprzydatna bez przebudowy, to niech sobie stoi taka jaka jest, chociaż myślę, że nie byłoby problemu ze znalezieniem właściciela.
W sobotę jak pogoda dopisze, wybiorę się na dziki i ptaki z podchodu, oby tylko światełko było i żona mnie puściła.
#17
Napisano 28 styczeń 2009 - 18:56
#18
Napisano 28 styczeń 2009 - 20:50
watpie w to by wlasciciel mial cos przeciwko uzywaniu jej :)abys tylko jej nie zniszczyl
To też miałem na myśli
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych