Skocz do zawartości

Fotoprzyroda.pl używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej Rozumiem

Polub nas na Facebooku!       

x


Zdjęcie

Zasiadka, ubranie, marznięcie...


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
161 odpowiedzi w tym temacie

#121 piotro82

piotro82
  • Użytkownik
  • 446 postów
  • Lokalizacja:
    głogów

Napisano 23 grudzień 2012 - 21:11

Od dwóch tygodni posiadam takie oto buciki http://www.traperzy....-trac-p-15.html
, jestem mega zadowolony, bardzo ciepłe i mięciutkie w środku, póki co testowałem je przy mrozie -14* przy jednej parze frotowych skarpet i powiem tak podczas chodzenia nogi płoną a i przy siedzeniu 1,5h pod drzewem bez ruch też nie zmarzłem więc mogę je polecić :)

#122 UDILEK (Jarek)

UDILEK
  • Użytkownik
  • 1732 postów
  • Wiek: 59
  • Lokalizacja:
    Wieluń

Napisano 23 grudzień 2012 - 21:14

mam na tyle wewnętrznego ciepła


słodziak :mrgreen:

PENTAX K10D, K-5, SIGMA 50-500 mm f/4-6.3 DG EX APO RF + PENTAX MACRO 100mm/2,8 i TROCHĘ ZABAWEK NA M42. NOKIA N8 :-) MOJE VIDEO


#123 szycho (Tomasz Szyszko)

szycho
  • Lokalizacja:
    Zachodniopomorskie

Napisano 23 grudzień 2012 - 21:23

Czarne Zippo w drodze do mnie :mrgreen:

Tak wszyscy zachwalają, że i ja się skusiłem - i też czarne ;-)
Mam nadzieję, że w styczniu będzie jeszcze ziąb żeby przetestować.

#124 kurdeniewiemco (Paweł Wróblewski)

kurdeniewiemco

Napisano 23 grudzień 2012 - 21:25

UDILEK - tak jakoś wyszło:P
szycho - dobry gust ;), styczeń/luty to przecież najzimniejszy okres. Dopiero się zima zaczęła :)
<p>R5+Sigma 500/4 Sport, RP+24-105 IS STMhttps://www.facebook....swiat.zdjecia/

#125 Wiktor (Robert Witkowski)

Wiktor
  • Użytkownik
  • 313 postów
  • Wiek: 49
  • Lokalizacja:
    Ełk

Napisano 23 grudzień 2012 - 22:43

Ja zawsze miałem problem z zimnymi stopami. Postanowiłem wypróbować takie buty: http://www.lexpo.sot... ... 7-eva.html Po pierwszej zasiadce przy -15 mogę polecić z czystym sumieniem :) w jednych cieniutkich skarpetach miałem w tych butach saunę :)) Jedynie mała uwaga - rozmiarówka jest nieco zaniżona: ja noszę 42 zamówiłem 43 i są na styk w cienkich skarpetach. Oczywiście po wyjęciu ocieplacza rozmiar już jest ok.

#126 piotro82

piotro82
  • Użytkownik
  • 446 postów
  • Lokalizacja:
    głogów

Napisano 23 grudzień 2012 - 22:56

Eva jest ciepła jednak mało odporna na udary i trzeba uważać po czym się stąpa bo gałąź lub ostry kamien lubia przebić piankę, już dwie pary tak na rybach straciłem

#127 miszak

miszak

Napisano 24 grudzień 2012 - 12:39

Ja zawsze miałem problem z zimnymi stopami. Postanowiłem wypróbować takie buty: http://www.lexpo.sot... ... 7-eva.html Po pierwszej zasiadce przy -15 mogę polecić z czystym sumieniem :) w jednych cieniutkich skarpetach miałem w tych butach saunę :)) Jedynie mała uwaga - rozmiarówka jest nieco zaniżona: ja noszę 42 zamówiłem 43 i są na styk w cienkich skarpetach. Oczywiście po wyjęciu ocieplacza rozmiar już jest ok.


No właśnie, miałeś saunę. Nie wiem jak można chwalić coś takiego. Przecież to jest do bani gotować sobie stopy przez kilka godzin. Zdejmij te buty, włóż grube skarpety i ewentualnie wyjmij ocieplacz z buta i to wszystko do śpiwora i zobaczysz co to jest komfort dla stóp.

 


#128 kurdeniewiemco (Paweł Wróblewski)

kurdeniewiemco

Napisano 28 grudzień 2012 - 17:17

Zippo na pokładzie :)
Co ta benzyna tak się rozlewa? :mrgreen:
Zabieram na nockę do pracy, zobaczymy się sprawuje :)
<p>R5+Sigma 500/4 Sport, RP+24-105 IS STMhttps://www.facebook....swiat.zdjecia/

#129 mmlolek

mmlolek
  • Lokalizacja:
    Wieruszów / Łódzkie

Napisano 28 grudzień 2012 - 17:52

Co ta benzyna tak się rozlewa? :mrgreen:


Nie pij tyle :mrgreen: , za pierwszym razem też sporo rozlałem :mrgreen:

#130 kurdeniewiemco (Paweł Wróblewski)

kurdeniewiemco

Napisano 28 grudzień 2012 - 17:53

beznadziejny ten dozownik, wygięty jak łabędź :P
Chyba będę lał"na oko" prosto z tego "dużego" pojemnika z benzyną.
<p>R5+Sigma 500/4 Sport, RP+24-105 IS STMhttps://www.facebook....swiat.zdjecia/

#131 nieudacza (Marcin Perkowski)

nieudacza
  • Użytkownik
  • 1022 postów
  • Wiek: 46
  • Lokalizacja:
    Białystok

Napisano 28 grudzień 2012 - 21:04

Ja własnie leję z tego dużego pojemnika. Kilka wtryśnięć w sam raz starczy na te 6-8 godz. czatowania. W przypadku tego niewygodnego dozownika połowę potrafię rozlać, a potem i tak zippo grzeje całą dobę.

http://marcinperkowski.pl/

Canon 7D + 500/4L IS


#132 Luk@me

Luk@me
  • Użytkownik
  • 51 postów

Napisano 24 styczeń 2013 - 20:52

Zippo na pokładzie :)
Co ta benzyna tak się rozlewa? :mrgreen:
Zabieram na nockę do pracy, zobaczymy się sprawuje :)


Jak pierwsze wrażenia (prócz rozlanej benzyny ;-) ) - miałeś go już w teranie??
Amator

#133 Ariston

Ariston
  • Użytkownik
  • 746 postów
  • Wiek: 68
  • Lokalizacja:
    Kraków

Napisano 24 styczeń 2013 - 21:46

Ja miałem w terenie i....
- wytrzymuję dłużej niż zwykle.
- miłe ciepełko, wieszam trochę poniżej mostka
- nogi marzną jak marzły
- ćwierć miarki starczyło na trochę dłużej niż 5 godz.
- trudno się rozpala (kilka prób zapalenia zapalniczką ) i nie widać czy już się pali czy jeszcze nie.
- pod ubraniem ma niższą temp niż poza ubraniem, ale to normalne bo mniej tlenu dopływa pod ubraniem.

Polecam.

#134 zdybi

zdybi
  • Użytkownik
  • 138 postów
  • Lokalizacja:
    zachpom

Napisano 24 styczeń 2013 - 22:29

Mój patent na zasiadkę. Czatownia jest tylko szkieletem z gałęzi, trawy itd... Dosyć szczelna. Wejście zastawiam siatką maskująca, poprzeplataną trawą. Ptaki się do tego już przyzwyczaiły. Gdy jestem na miejscu, rozkładam sam tropik od namiotu (Voude) i lokuje go w środku. Przód zasłaniam siatką i zapinam wejście tropiku. Tropik fajnie izoluje od wiatru, śniegu, deszczu... Ale także od mrozu bo w środku robi się plus. Nawet przy minus 6 stopniach. Golf, polar i kurtka puchowa. Dół to kalesony i spodnie wędkarskie ocieplane. Na kolana nakładam starą kurteczkę (taki misiek). Zauważyłem,że gdy kolana i nogi nie marzną to można posiedzieć kilka godzin. No i do tego oczywiście buty z wkładką. Buty są stosunkowo niedrogie i spełniają funkcję nie tylko w czatowni, także je polecam.
http://allegro.pl/ka... ... 53292.html
Rękawice z jednym palcem. W sumie gdy coś się dzieje i tak je ściągam (a wtedy się zimna nie czuje :mrgreen: )

#135 Qelka (Karolina Myroniuk)

Qelka
  • Lokalizacja:
    zachodniopomorskie

Napisano 24 styczeń 2013 - 22:52

to ja życzę powodzenia w namiocie z patyków przy - 20 , takiej wilgotności jakiej jest na wybrzeżu i styczniowo -lutowych sztormowych wiatrach :mrgreen:

"Żyjemy w niebezpiecznej epoce. Ludzie zdobyli kontrolę nad przyrodą, zanim zdobyli kontrolę nad sobą."

 Albert Schweitzer (1875 - 1965)

 

http://myroniuk.wix.com/wildlife


#136 ciechus (Adrian Ciechanowski)

ciechus
  • Lokalizacja:
    Police

Napisano 25 styczeń 2013 - 08:09

He,a ja tam mam tylko plandekę rozpiętą na stelażu od namiotu i nie narzekam :lol:

Canon eos 400D+C 300mm f/4 L

http://fotografiaprz... ... strefa.pl/


#137 zdybi

zdybi
  • Użytkownik
  • 138 postów
  • Lokalizacja:
    zachpom

Napisano 25 styczeń 2013 - 19:58

:) Qelka, sam mam 15 km do morza, także wiem o czym mówisz. Pewnie lepsze są budy stałe o konkretnej konstrukcji bo komfort się poprawia. Moja stoi za starą żwirownią, zarośniętą kępą drzew. Wiatr zwykle jest w plecy i czasami nawet przy silnych porywach nic nie czuć w środku.
Moim zdaniem jest to dobry patent, raz że termika się poprawia (w samym szczelnym szałasie mikroklimat jest już lepszy) a dwa, że pod namiotem. Przerabiałem różne czatownie ale ten typ najbardziej mi odpowiada. Poza tym, po wszystkim zwijam moje "docieplenie tropikowe" a czatownia jako taka nadal stoi. W razie wandali czy złodziei nic cennego nie ma. Generalnie, spokojnie można w niej wytrzymać te 8 godzin w mroźny dzień.

#138 rusałka

rusałka
  • Użytkownik
  • 209 postów
  • Lokalizacja:
    Zielonka

Napisano 25 styczeń 2013 - 20:03

a można jakieś zdjęcie konstrukcji jak to wygląda ?

#139 zdybi

zdybi
  • Użytkownik
  • 138 postów
  • Lokalizacja:
    zachpom

Napisano 25 styczeń 2013 - 20:37

W sumie schemat jest prosty. Ze względu na kształt mojego namiotu, powstał szałas. Dosyć szczelny z grubszych kołków. Poprzetykałem go trawą a całość nakrył śnieg. Bywało, ze był cały zasypany śniegiem jak iglo. Pomysł zrodził się dawno temu gdy często nocowałem w lesie zimą. http://mybushcraft.b... ... wanie.html
Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Mam tego pecha, ze mieszkam blisko rozlokowanych siebie wiosek. I chcąc nie chcąc, zawsze ktoś się pałęta po okolicy. Wiele razy zginęła mi czatownia z pałatek, czy z desek... A dziś mam spokój:) Ptaki także nie boją się konstrukcji. Jastrzębie siadają na czatowni więc myślę, ze jest ok;)

#140 Qelka (Karolina Myroniuk)

Qelka
  • Lokalizacja:
    zachodniopomorskie

Napisano 25 styczeń 2013 - 23:03

zdybi, a gdzie fotografujesz ? Może te moje jastrzębie poleciały wszystkie od Ciebie :mrgreen: Mnie by było szkoda siatki. Takie rzeczy szybko się kleją do rąk .Ja po raz kolejny powtarzam, że podziwiam taką formę fotografowania. W taki sam sposób fotografuje tez pol na stawach a wiadomo jak od wilgotnego ciągnie. Ja z roku na rok doceniam komfort czatowni. Każdego roku jakoś je udoskonalam i powstają coraz bardziej skomplikowane konstrukcje. W tym roku jest już całkiem dobrze, aczkolwiek jeszcze kilka rzeczy do zrobienia jest. W solidnej konstrukcji lepsze bądz jak kto woli wygodniejsze jest to, że wchodzę rozbieram się i mam pełna swobodę. Jest mi chłodniej - ubieram się, jest mi cieplej - rozbieram. W tym roku poprawiło się przede wszystkim to, że tak nie dostają nogi. Poprzednie trzy lata czatowanie odbywało się w kilku parach skarpet i butach. Były ocieplane, wędkarskie i jakieś specjalne wkładki , jednak nogi zawsze dostawały po dupie. A człowiek z roku na rok niestety coraz bardziej się psuje. Może jak się jest młodym to tak się tego nie odczuwa ale z wiekiem wszystko zaczyna strzykać. Dla mnie cztery lata i już widoczny spadek formy, ciekawe co będzie jak będę miała 40 chyba się rozsypie :-P W tym roku podwójna ocieplana podłoga pozwala na zdjęcie butów i siedzenie w skarpetkach (jedna ciepła albo dwie cieńsze pary). Wierz mi, że nogi naprawdę mają wtedy pełny komfort. Nie pocą sie jak ktoś pisał o saunie i się nie wychładzają. W tym roku kompletnie nie odczuwam problemów z nogami a to był mój główny problem. Marzły nogi - marzło ciało. To samo odnosi się do głowy. Nie muszę nosić z sobą sterty ubrań. Ubieram się w miarę normalnie. Bielizna termiczna, polar i zimowe spodnie myśliwskie. Czasami muszę się rozebrać, czasami jak buda zajdzie cieniem zarzucić kurtkę. Mam pełną swobodę a przy siedzeniu u mnie średnio 7 - 8 godzin to bardzo ważne.

Z ludzmi za dużo do czynienia nie miałam, poza pierwszoroczną wpadką z lokalizacja pierwszej budy :-P Pewnie, że mniejsza szkoda jak ktoś spali kupkę patyków. Moja buda stanowi jakąś wartość pienieżną, ale wpisuję to w ryzyko jakie jestem w stanie ponieść kosztem wygody. Ja tam wolę unieść jak trzeba nogę do góry, usiąść po turecku, zrobić wygibasa, rozprostować kości raz na trzy godziny czy stanąć na głowie bez zagrożenia, że gdzieś coś łokciem szturchnę. Poza tym, noszenie ze sobą za każdym razem dodatkowej torby klamotów, bo namiot czy tam tropik trzeba zabrać, karimatę, śpiwór i pewnie jeszcze kilkanaście innych rzeczy, przez las po ciemku, zimą to ja dziękuje. Samo targanie sarniny mi wystarczy. Za każdym razem myślę i po co mi to było :mrgreen: Ja ładuję aparat w plecak, telefon, słuchawki, zapasowe rękawice i sznurek.

Podziwiam, podziwiam i jeszcze raz podziwiam taką formę czatowania zimą. Ja jednak jestem wygodne zwierzę i cenię komfortowe warunki pracy. Może to jeszcze nie pięć gwiazdek ale trzy to już na pewno :mrgreen: A mobilne czatownie zostawiam sobie na wiosnę, lato i jesień. Nie ma to jak bzyczenie komara za uchem i mokre łokcie ... Właściwie to tęskno mi już od wiosny.

A i jeszcze co do zippo, bo ktoś się pytał. Dla mnie to zbędny duperel. Nie zrobił na mnie wrażenia. Więcej wylałam tej benzyny niż spaliłam. miałam wrażenie, że tam leję i leję i leję. Nigdy nie grzało tyle godzin co miało. Mimo, że wlewałam benzynę rano przed wyjściem i podpalałam w domu to bardzo szybko się to wypalało. Pomijając być może moją nieudolność to ciepło jest przyjemne ale przy chłodnych rękach natychmiast się ten metal wychładzał. Nie wiem jak inne ale moje zippo dawało lekkie ciepło, żeby zagrzać ręce musiałam to wyjąc z tego woreczka, w woreczku prawie zawsze mi to wygasało ,mimo że tego jakoś drastycznie nie zaciskałam. Żeby podtrzymywać ciepło musiało być na pół wyciągnięte z worka. Zapala się beznadziejnie. Ja robiłam to w domu od kuchenki gazowej jak ktoś wcześniej radził, ale nie do końca jestem przekonana czy to bezpieczne. Nie mam pojęcia jak inni sobie gdzieś to wkładają, bo mi potrafiło przygasać nawet w rękach jak tylko drastycznie zmieniał się poziom tlenu. Chyba więcej było z tym użerania niż przyjemności. Albo ja jestem gapowata, albo trafił mi się taki egzemplarz, który grzał nie dłużej niż 3 - 4 godziny. Póki co leży gdzieś w szafce i jakoś nie pali mnie, żeby to ze sobą gdziekolwiek targać.

"Żyjemy w niebezpiecznej epoce. Ludzie zdobyli kontrolę nad przyrodą, zanim zdobyli kontrolę nad sobą."

 Albert Schweitzer (1875 - 1965)

 

http://myroniuk.wix.com/wildlife






Podobne tematy Collapse

  Temat Podsumowanie Ostatni post

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych