postanowiłem podzielić się swymi uwagami na temat zimowego dokarmiania drapieżników.
Przede wszystkim dla dobra ptaków, ale Wam też powinno się przydać.
Zima a to najcięższy okres dla skrzydlatych dziennych drapieżników i sów. Śniegi
i mrozy powodują, że wielu tym ptakom nie uda się przetrwać do wiosny i wyprowadzić
lęgu, ale możemy im w tym pomóc! Bez względu na to, czy chcemy je fotografować czy
tylko dokarmiać wykładając im mięso - warto wiedzieć jak to robić, by nie zaszkodzić.
1) Drapieżniki dzienne
Do dokarmiania tych, które zerują zimą na padlinie, najlepsza jest świeża padlina ofiar
komunikacyjnych - np. niedawno zabity przez samochód pies, kot, kura etc. zabrana z
pobocza drogi. Mięso zabitego zimą na drodze zwierzęcia długo zachowuje świeżość w
niskiej temperaturze, ale z pewnością zmarnuje się w rowie, a zabranie go z pobocza do
lasu czy w pola, lub choćby przeniesienie dalej od pędzących pojazdów - uratuje życie
niejednemu drapolowi. Warto w tym celu wozić w bagażniku plastikowy worek i rękawice.
Mogą być także odpady z ubojni, masarni, zakładów mięsnych czy rzeźni etc. które można
dostać za bezcen a nawet darmo. W ostateczności można kupić mięso w markecie
(SUROWE, nie wędliny) z przeznaczeniem na dokarmianie padlinożerców. Nie musi to być
mięso pierwszej świeżości - enzymy trawienne i organizm drapieżnego ptaka świetnie
poradzą sobie nawet z mięsem o wyraźnym "zapaszku". Najlepsza jest w kolejności:
dziczyzna, konina, wołowina, baranina, drób i ewentualnie wieprzowina. Mięso wieprzowe
potrafi zaszkodzić drapieżnym ptakom, dlatego jak już musi być wieprzowina, to lepiej
podroby: wątroba, serca, płucka etc. Generalnie wieprzowina jako pożywienie jest zbyt
toksyczna i zbyt tłusta dla skrzydlatych drapieżników.
Gdy mamy już mięsko, w upatrzonym miejscu odgarniamy śnieg na powierzchni paru
metrów i kładziemy je wprost na ziemi. Wykładamy je zawsze w odludnym miejscu,
koniecznie na odkrytej przestrzeni - na polach, łąkach etc. a jeśli w lesie, to na większej
polanie - ptaki muszą mieć rozległy widok, aby w razie niebezpieczeństwa dostrzec je
zawczasu. W trosce o ptaki, postarajmy się zrobić to jak najdalej od ludzkich siedzib,
uczęszczanych dróg i wałęsających się psów.
Wykładając mięso koniecznie pamiętajmy aby nie wykładać zbyt małych kawałków, tj.
mniejszych od jaja kurzego! Takie połknięte w całości, w stanie zamrożonym, spowodują
zgon ptaka!!! Muszą być to większe kawałki, najlepiej cala tusza, czy półtusza, noga, szyja
etc. aby ptaki mogły rwać sobie kęsy, co gwarantuje ich rozmrożenie w wolu i potem
strawienie.
Przy wyłożonym mięsie pojawiać się będą myszołowy zwyczajne (czasem też włochate)
i bieliki, ale także jastrząb, błotniaki, kruki, wrony, sójki, sroki a nawet sikory, dzięcioły
i czaple. Mogą pojawić się także lisy, kuny i małe drapieżniki łasicowate.
2) Jak "dokarmiać" sowy?
Sowy nie jadają padliny, tylko "własnoręcznie" upolowane gryzonie. Ale można im w tym
pomóc... Odśnieżamy większy kawałek ziemi w pobliżu lasu graniczącego z polami (w odl.
do ok 50m od lasu), wysypujemy tam ziarna zbóż, otręby, płatki owsiane etc. Potem należy
rozłożyć tam słomę, przykrywając nią odśnieżony placyk. Wyłożone ziarno w ciągu paru dni
zwabi gryzonie z najbliższej okolicy, a w kolejnych dniach szeleszczące pod słomą gryzonie
zwabią sowy, które z upodobaniem będą tam na nie polować. Kiedyś, gdy na naszych
wsiach trzymano ziarno w stodołach, sowy zimą polowały wewnątrz stodół albo w ich
obejściu. Niestety, stodoły to dziś raczej historia...
Kilka uwag
- zwierzyna strzelona śrutem z broni myśliwskiej czy wiatrówki NIE NADAJE się do
dokarmiania! Obecność ołowiu w mięsie jest zabójcza dla zjadającego! Wyjątkowo można
wyłożyć mięso zwierzyny strzelonej kulą, ale po uprzednim zlokalizowaniu i usunięciu
pocisku.
- nie nadają się także zwierzęta uśmiercone za pomocą trucizny czy weterynaryjnych
zastrzyków "usypiających". Zanim trucizna rozpadnie się w mięsie na nieszkodliwe związki,
uśmierci jej konsumenta...
- większe ryby są także bardzo dobrą karmą, szczególnie dla bielika, czapli, kormoranów
i błotniaków.
Reasumując - ofiary komunikacyjne to najlepsze (i darmowe) źródło karmy. Pomijam tutaj
aspekt prawny, bo w krajach UE zabronione jest składowanie padliny w lasach czy na
polach, podlega ona obowiązkowi utylizacji. Jednak przemieszczenie ofiar komunikacyjnych
w stosowne miejsce, nie jest nigdzie wspomniane (a tym samym zabronione), a więc
traktuję je jako dopuszczalne, tym bardziej ze jest to działanie w zbożnym celu

PS
Na koniec WAŻNA uwaga! Dokarmiane ptaki łatwo przyzwyczajają się do regularnie
wykładanej karmy i ciągną w takie miejsca z całej okolicy. Dlatego jeśli chcemy je
dokarmiać, musimy czynić to stale i konsekwentnie do czasu aż zima zelżeje,
najlepiej aż do pierwszych dni marca. Przerwanie dokarmiania w trakcie zimy, spowoduje
że niejeden z pozujących nam ptaków nie obudzi się po mroźnej nocy...